sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 5

-To nieodpowiedzialne z twojej strony, powinnaś to wcześniej z nami skonsultować - od jakichś 20 minut słuchałam kazania rodziców na temat mojego wyjazdu w trasę z Justinem.
-Muszę wam przypomnieć, że jestem pełnoletnia... powtarzam PEŁNOLETNIA! I do waszej wiadomości mogę robić co chce! - wstałam - Tak w ogóle to nie wiem po co tu przyszłam. Życzę miłego dnia. 
Z impetem wyszłam z kuchni i nie oglądając się za siebie wyskoczyłam z domu. Byłam tak wściekła, że dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że moja mama za mną wyszła. Przystanęłam i poczekałam na nią chwilę.
-Masz ochotę pójść do parku słoneczko? - spytała
Pokiwałam głową, czekałam aż mama zacznie bronić ojca. Zawsze uważałam, że mam wielkie szczęście, że urodziła mnie ta kobieta. Mogłam z nią porozmawiać dosłownie o wszystkim. Z drugiej zaś strony miałam ogromnego pecha, że trafiłam na takiego ojca.
-Wisz, że on chce dla ciebie jak najlepiej - zaczęła powoli Mandy
-Daruj sobie mamuś, nie chcę tego słuchać. - uśmiechnęłam się do niej 
-W takim razie opowiadaj co u Ciebie, dziewczyn i najważniejsze, co u Justina - wyszczerzyła się do mnie, a ja miałam wrażenie, że stoję na przeciw lustra.
***
-I can make the stars dance - zanuciłam cicho jednocześnie spisując nuty w moim ukochanym czarnym zeszycie - Stras... stars dance... Kurwa! 
-Uważaj na słowa - mruknęła Bells wchodząc do salonu. 
-Jak ja mam uważać na słowa, jak mi kompletnie nie wchodzą rymy... w ogóle moje soki twórcze się ostatnio wyczerpały.
-A podobno miłość uskrzydla - rzuciłam w nią poduszką - Ej!! Ale patrząc na Jade to zdanie jest bardzo prawdziwe. Zauważyłaś, jak ona podciągnęła się z nauką, od kąt spotkała Harry'ego?
-Właśnie... czy oni nie mają co robić jak się spotykają?
-Ty! A może on jej daje korki.
-Chyba sprawdzają czym się różnią ich języki.
Obie zaczęłyśmy niekontrolowanie chichotać, a fakt, że do pokoju weszła Jade z Harrym jeszcze to spotęgował. 
-Hej wszystkim! - wrzasnęli oboje.
-Siema - odpowiedziałyśmy chórem.
-Harry! - wrzasnęłam nagle
-Co tam? - spojrzał na mnie zdziwiony
-Ty jesteś muzykiem.
-No tak...
-Mam do Ciebie jedno pytanie.
-Dajesz.
-Co się rymuje ze słowem dance?
Wszyscy spojrzeli na mnie jak na jakiegoś dziwaka, a przecież to zupełnie normalna sprawa.
-Nie mam zielonego pojęcia - wzruszył ramionami - A po jakie ci to licho?
-Pewnie znów piszę jakąś piosenkę. - Jade uśmiechnęła się do mnie promiennie - Dawno tego nie robiłaś, dawno też nie śpiewałaś.
-To ty śpiewasz? - spytał ze zdziwieniem Harry
-Czasem...
-Zaśpiewasz mi coś?
-Wolałabym nie... wiesz nie lubię śpiewać publicznie. - uśmiechnęłam się lekko wychodząc z pokoju
***
-Referaty macie oddać na jutro - krzyknęła nauczycielka kiedy zabrzmiał dzwonek.
Szybko wrzuciłam książki do torby po czym zarzuciłam ją na ramię. Kiedy wychodziłam z klasy zrównał się ze mną Michael.
-Hej Sel.
-Siemka.
-Może spotkalibyśmy się dziś po szkole w parku? - uśmiechnął się do mnie 
-Bardzo Cię przepraszam, ale dzisiaj nie mogę, niestety jestem już umówiona.
-To może jutro.
-Jutro też niestety nie wypali.
-Oszczędź sobie płuc słońce - powiedziała Amanda wpychając się między nas - Nie jesteś sławny, ona już na Ciebie nie spojrzy.
-Co to niby miała znaczyć?
-A to, że podobno ostatnio widujesz się z celebrytami. Bieber, chłopaki z One Direction. Dobrze wiem, że chcesz się na nich wylansować, ale muszę ci coś powiedzieć słoneczko. 
-Musisz...
-Nie masz szans z tym twoim świergocącym głosikiem... Never Ever - odeszła ciągnąc za sobą Michela, który uśmiechnął się do mnie przepraszająco.
-A więc to teraz o mnie wszyscy sądzą - spytałam podchodząc do Rose, Tess i Belli - Że olewam przyjaciół ze szkoły, żeby się lansować i zdobyć sławę.
-Nie wszyscy - mruknęła Rose
-Ale większość - dodała Tess
Bella tylko uśmiechnęła się pocieszająco po czym pociągnęła mnie w stronę stołówki.
***
Jeśli ktoś jeszcze przeczyta to bardzo przepraszam, że musieliście tyle czekać na notkę. Niestety byłam chora, nie miałam kompletnie weny, nawałka w szkole i do tego w moim życiu osobistym wiele się działo. 
Dziękuję mojej kochanej Olce i Dianie za to, że są i oczywiście Justynie H za to, że pisze ciągle żebym coś dodała :) naprawdę mnie to motywuje... Następną notkę postaram się dodać szybciej... papatki 

Jeśli czytasz proszę o komentarz :)




5 komentarzy:

  1. Zdecydowanie uzależniłam sie od tego bloga i nie przestane pisać zebyś cos dodała :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna notka, powinnaś pisać je dłuższe. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bede cie meczyc i marudzic tez bede bo ja chce next

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj następny rozdział ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Miną juz tydzien daj kolejny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń