czwartek, 17 października 2013

Rozdział 4

-Jesteś pewny, że się na mnie nie gniewasz? - jęknęła Jade
-Daj spokój - Harry uśmiechnął się do niej - Było minęło, zresztą to zaszczyt być oblanym kawą przez taką ładną dziewczynę.
Zaśmiałam się kiedy cała twarz sztynki pokryła się rumieńcem. Siedziałyśmy w najciemniejszym kącie restauracji razem z chłopakami z One Direction. Harry (już w zmienionej koszulce) nie mógł przestać flirtować z Jade, nie powiem żeby jej to przeszkadzało. Z westchnieniem sprawdziłam, która godzina.
-Powinnyśmy się już zbierać - powiedziałam
-Nie! Zostańcie jeszcze chwilę. - powiedział Niall z pełną buzią.
Naprawdę podziwiam Horana. Nie dość, że cały czas gadał to jeszcze jak siedzimy tu już parę ładnych godzin on cały czas je.
-Oplułeś mnie jedzeniem - mruknął ze złością Zayn
-Pszepraszam.
-Jade - trąciłam łokciem moją przyjaciółkę - Trochę mi się śpieszy.
-Już - mruknęła patrząc na mnie z wyrzutem - Naprawdę miło było was poznać - zwróciła się do chłopaków.
-To może my was odprowadzimy? - zaoferował się Liam
-Nie... pewnie macie jakieś plany, nie chcemy sprawiać kłopotu.
-Ależ to żaden kłopot - stwierdził Harry obdarowując Jade wielkim uśmiechem na co ona zachichotałam
-Skoro tak...
Wyszliśmy z restauracji zapłaciwszy wcześniej za jedzenie. Jade z Harrym szli na przodzie a cała reszta wlokła się za nimi. Ja szłam na samym końcu. Nie to żeby coś, ale miałam już dość chichotów mojej przyjaciółki i szerokich uśmiechów Harrego. Jezuuu... jak ja tęsknię za Justinem.
-Mam wrażenie, że się z nami nudzisz - powiedział Liam równając się ze mną.
-To tylko wrażenie - uśmiechnęłam się do niego - Jesteście naprawdę fajni, tylko po prostu nie jestem w humorze.
-A co cię tak martwi?
-Nic, mam po prostu dużo na głowie... muszę wybrać studia. Przepraszam. - dodałam słysząc dźwięk przychodzącej wiadomości.
Od Justin: Przepraszam, za wtedy, na przeprosiny mam niespodziankę, mam nadzieję, ze się spodoba :)
-Twój chłopak nie może wytrzymać bez ciebie?
-Ja nie mam chłopaka - zaczerwieniłam się lekko
-Naprawdę?! Trudno mi uwierzyć, że taka piękna dziewczyna jak ty nie ma chłopaka...
-Sel! Czy to nie jest samochód Justina? - spytała Jade wtrącając się do naszej rozmowy. Podniosłam wzrok, który padł na czarny sportowy wóz i wstrzymałam oddech.... "...mam niespodziankę"
***
-Tęskniłem za tobą - powiedział Justin opierając brodę na moim ramieniu.
Siedzieliśmy w moim pokoju, a z salonu dochodziły nas śmiechy jednego z najpopularniejszych boysbandów świata i moich przyjaciółek.
-Ja za tobą też - powiedziałam uśmiechając się do niego. Justin jak zawsze olśniewał swoim wyglądem, włosy postawione na żela i piękny, promienny uśmiech.
-Mam dla Ciebie propozycje nie do odrzucenia - uśmiechnął się do mnie - Naprawdę nie do odrzucenia.
-Słucham - usadowiłam się wygodnie na łóżku, ale on zaraz posadził mnie na swoich kolanach.
-Pojedź ze mną w trasę - spojrzałam na niego z niedowierzaniem - Wiem, że szkoła jest dla Ciebie bardzo ważna, ale to tylko kilka koncertów. Góra parę tygodni...
-Justin, to jest mój ostatni rok, muszę naprawdę dużo zakuwać, żeby dostać się na prawo na Harvardzie.
Spojrzał na mnie oczami kota ze Shreka...
-To nie fair... nie powinieneś tak robić...
-To tylko parę tygodni... będziesz mogła uczyć się geografii w terenie. Proszę, ja naprawdę chce żebyś ze mną pojechała.
-W jakich krajach byłyby te koncert?
-Toja ukochana Hiszpania , Francja Szwajcaria, Włochy i Polska.
-To dopiero w marcu?
-Dokładnie... zrób mi ten prezent na urodziny.
-Skoro tak ładnie prosisz - uśmiechnęłam się do niego, a on pocałował mnie w czubek nosa.
***
-Justin wychodzisz już? - spytała Bella kiedy mijaliśmy drzwi do salonu
-Niestety, praca nie czeka - Juju pomachał wszystkim na pożegnanie - Do następnego, a Ty się pakuj moja droga - pocałował mnie w czubek nosa i już go nie było.
Z jękiem opadłam na kanapę obok Bells.
-Gdzie Ty masz się pakować? - spytała ruda
-Nie ważne - uśmiechnęłam się do nich - Lepiej niech Jade opowiada jak tam Harry. Umówiliście się?
-Tak... jutro mamy się spotkać. On naprawdę jest fantastycznym facetem i jakbyś nie zauważyła to wpadłaś w oko Liamowi.
-Jej chyba w oko wpadł ktoś inny - mruknęła Perrie
-Po co masz się pakować? - naciskała Bells
-W marcu jadę z Justinem w trasę koncertowa po Europie.
-CO!!!
***
Jest rozdział napisany w pocie czoła!! Zmotywowała mnie do tego Justyna H i moja kochana Diana :). Szkoła mnie po prostu dobija :( Dziękuję wszystkim za komentarze i mam nadzieję, ze rozdział się spodoba :)
Jeśli czytasz proszę o komentarz :)





4 komentarze:

  1. O jeju Justyna h to ja!!! Hehe mas wielki talent. I rozumiem cie jestem w 1gim i nie jest tak wesolo jak w podstawowce zycze powidzenia i weny i niecierpliwie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego nie dodajesz?!?!!?!?!?!?!?!?!?!?!? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie zeby cos ale mogłabys dodac :)

    OdpowiedzUsuń